Ciekawa historia pieknego…
Ciekawa historia pieknego zresztą utworu: Violin Sonata in G minor (Tartini). Autorem jej jest Giuseppe Tartini. Jérôme Lalande relacjonuje co spotkało Tarniniego:
„Pewnej nocy w 1713 r. przyśnił mu się diabeł stojący w nogach łóżka, który w zamian za duszę muzyka zaproponował swoje usługi. Tartini wyzwał go na muzyczny pojedynek. Diabeł wziął w ręce skrzypce i zagrał sonatę tak piękną i wykonaną z takim mistrzostwem i uczuciem, jakiego Tartini nigdy w życiu nie słyszał. Silne wzruszenie, towarzyszące słuchaniu muzyki spowodowało, że kompozytor obudził się i pochwyciwszy skrzypce, próbował powtórzyć usłyszany we śnie utwór. Niestety, udało mu się uzyskać tylko namiastkę tego, co grał diabeł. Napisaną wtedy kompozycję nazwał Diabelską Sonatą.”
Jak sam potem twierdził, to co zagrał, było tak bardzo słabe w porównaniu od tego, co usłyszał, że zniszczyłby swoje skrzypce i na zawsze pożegnałby się z muzyką, gdyby mógł żyć bez przyjemności, którą mu daje.
PS: Jérôme Lalande był astronomem, któremu Tartini zwierzył się z okoliczności powstania utworu.
Niech każdy, kto ma choć odrobinę wolnego czasu i wrażliwości, przesłucha sobie w ciszy podany utwór. Jest naprawdę piękny.
#ciekawostki #muzyka #muzykaklasyczna
Powered by WPeMatico